wtorek, 28 lipca 2009

Kawior i popiół

Trzeba było kogoś ze Stanów (Marci Shore), żeby napisać tę książkę.
W Polsce jeszcze długo chyba nie będzie można napisać niczego w miarę obiektywnego o losach polskich pisarzy, którzy naznaczeni są piętnem skażenia marksizmem.
Na pewno nie mogłaby taka książka powstać pod auspicjami IPN-u.

Czyta się rewelacyjnie, mimo że praca napisana jest zgodnie z nakazami standardowej naukowości.

Na początku XXI wieku z ogromną łatwością feruje się wyroki na temat wyborów podejmowanych przez młodych ludzi 100 lat temu. Po doświadczeniach totalitaryzmów minionej epoki jesteśmy niby mądrzejsi. Niby - ponieważ ciągle jest jeszcze zbyt wielu, którzy z tej nauki nie wyciągnęli wniosków. I są wśród nich tacy, którzy jednocześnie bardzo skłonni są do potępiania decyzji podejmowanych przez Aleksandra Watta, Władysława Broniewskiego, Antoniego Słonimskiego i wielu wielu innych, o których jest mowa w tej książce... także znienawidzonej Wandy Wasilewskiej. Ludzi, którzy uwierzyli w niezmienne prawa historii i zapragnęli w przemianach tego świata aktywnie uczestniczyć. Uwierzyli także w skuteczną rolę literatury w formowaniu nowoczesnego i sprawiedliwego w ich mniemaniu świata. I choć należę do tych, którzy po doświadczeniach XX wieku mają alergię na wszelkie ortodoksyjne ideologie, to interesują mnie przyczyny fascynacji stalinizmem tak ogromnej rzeszy młodych, inteligentnych ludzi począwszy od lat trzydziestych ubiegłego wieku.
Zaletą książki jest kompletny brak ocen tych ludzi; mamy do czynienia właśnie z próbą prezentacji zjawiska. Jedyne oceny, które w tej pracy się pojawiają, są formułowane przez uczestników i bohaterów tych wydarzeń. Oceny, które, tak jak w przypadku Watta, mają akcenty religijne - gdy autor "Mojego wieku" odpowiedzialnością za cierpienie, którego doświadczał przez wiele ostatnich lat życia, obarcza demoniczne wręcz opętanie przez marksizm przez kilka lat dwudziestolecia międzywojennego.
I jednocześnie przejmująca opowieść o wielkiej i niezwykłej, pełnej poświęceń i zaufania miłości Aleksandra i Oli Wattów.
A także o niezwykłej lojalności Janiny Broniewskiej opiekującej się córką z pierwszego małżeństwa drugiej żony swego pierwszego męża...
Opowieść o zdradach - i tych intymnych, i tych pomiędzy przyjaciółmi, i tych w wielkiej polityce... zdradach, których konsekwencją, tak jak w wypadku Watta, było wieloletnie okrutne pielgrzymowanie po ziemi rosyjskiej.
Opowieść o ślepocie tych (jak choćby Słonimski), którzy w dwudziestoleciu potrafili dostrzec fasadowość i zbrodniczość stalinizmu, a po wojnie poddali się rytmowi przemian bez żadnych już wątpliwości...

Bardzo umiejętne połączenie dyskursu historycznoliterackiego z opowieścią o niezwykłych losach ludzi nieprzeciętnych, którym nie ma co zazdrościć życia w interesujących czasach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz