wtorek, 21 lipca 2009

Michael Mann zakładnik profesjonalizmu

Opowieści o ludziach wolnych... te jego filmy.
przynajmniej te które oglądałem

Sokole Oko, Neil McCauley, Vincent, John Dillinger
czy Jeffrey Wigand też był wolny? walczył chyba też o to...

Jeden z najsłynniejszych cytatów; Robert de Niro: "Nie mieć niczego ani nikogo, czego nie można by rzucić w ciągu trzydziestu sekund, gdy nagle zrobi się gorąco".
Johnny Depp: "Chce mieć wszystko teraz, nie mogę czekać"(jakoś tak, z pamięci cytuję).
Niewątpliwie bohaterom tych filmów szkoda czasu na czekanie, żyją intensywnie i nie znoszą rutyny. Tom Criuse wielokrotnie w "Zakładniku" szydzi przez zęby z ludzi, którzy od lat, dzień w dzień robią to samo. Szydzi z taksówkarza, który planuje od 12 lat robienie Czegoś, ale na razie to praca dorywcza... od 12 lat...
szydzi ze mnie...
W "Informatorze", "Gorączce", "Zakładniku" jego bohaterowie są tacy jak twórca tych filmów - są profesjonalistami. Jamie Foxx chyba nawet troszkę ironizuje z reżysera mówiąc o swoim dążeniu do doskonałości. Po obejrzeniu "Gorączki" i "Zakładnika" zadziwiony byłem, jak bardzo współcześni gangsterzy przypominają perfekcyjnie przygotowanych do swojej roboty przedsiębiorców. Tyle że Cruise jest socjopatą... co oczywiście również może pasować do tego wzoru. Gdzie jest granica między pożytecznym dążeniem do doskonałości a chorobą? Max przecież jest mitomanem, który, gdyby nie spotkał Vincenta, do końca życia pocieszałby się wizją perfekcyjnej przyszłości...
Perfekcyjny reżyser robi film o socjopacie i mitomanie dążących do doskonałości:-)

fabuła w "Zakładniku" nie jest istotna

Świat oczyma socjopaty.
Max wstrząśnięty swobodą, z jaką Vincent zabija ("ja go zastrzeliłem, zabiła go kula i upadek na twoja taksówkę") , musi wysłuchać kilku monologów na temat wartości śmierci w świecie, w którym żyjemy. Wstrząśnięci jesteśmy śmiercią, o którą ocieramy się własną egzystencją. Gdy w tym samym czasie na świecie, w Afryce dajmy na to, śmierć jest niepoliczalna czy nieobliczalna. Czy nasze oburzenie zamienia się w zaangażowanie w walce o życie powiedzmy w "Amnesty international"... A jeśli spojrzymy na to z punktu widzenia obojętnych planet.
I Max zabija, by uratować kobietę, do której nie zadzwonił, bo... bo właśnie co?... czy to także wpisuje się w scenariusz jego perfekcyjności?
A ratuje ją chyba tylko dlatego, że Vincent mu uświadomił, że to w życiu jest całkiem ważne...
Świat oczyma socjopaty.

I Szekspir oczywiście... Max w rozmowie z Felixem staje się całkiem przekonywającym Vincentem. Wystarczy zdjęcie okularów, by odkryć w sobie zawodowego mordercę.

Czy Vincent, ten perfekcyjny zawodowiec, był szczery, gdy podkreślał wartość improwizacji...
Czy Michael Maan pozwala sobie na improwizację na planie?

Perfekcyjne filmy o niemożliwym do spełnienia i moralnie wątpliwym pragnieniu bycia wolnym.


ps. niezły tekst: http://www.filmweb.pl/ARTYKU%C5%81+Walkiewicz+o+kinie+Michaela+Manna,News,id=53051

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz